Po pandemicznym załamaniu rynek pracy dla osób młodych, będących na początku kariery zawodowej, zaczyna powoli odżywać. Chętnych do pracy szuka chociażby odmrażająca się branża szeroko rozumianej rozrywki, w tym związanej z gastronomią czy turystyką.
Według ekspertów młodzi ludzie łatwiej niż w 2020 r. znajdą teraz sezonowe zajęcie, a nawet stałą pracę. Trzeba jednak mieć na uwadze, że do stanu sprzed pandemii rynek pracy szybko nie wróci, gdyż teraz przedsiębiorstwa stawiają przede wszystkim na rekrutację i poszukiwanie tzw. talentów.
Z badań Randstad Polska wynika, że młode osoby z coraz większym optymizmem widzą się na rynku pracy. Aktualnie tylko 9% osób w wieku 18–29 lat dostrzega duże ryzyko utraty pracy, podczas gdy w czasie pierwszej fali pandemii odsetek ten wynosił 28%. Ok. 76% początkujących pracowników jest zdania, że ma duże szanse na znalezienie tak samo dobrej lub lepszej pracy niż obecna. To najwyższy wskaźnik rynkowego optymizmu wśród badanych grup wiekowych.
Z drugiej jednak strony warto podkreślić, że młodzi należą do największych ofiar obecnego kryzysu pandemicznego. Z danych Eurostatu wynika, że stopa bezrobocia wśród osób do 25. roku życia rosła w czasie pandemii w całej UE, a Polska była trzecim w kolejności krajem z najszybszym przyrostem młodych bezrobotnych w Unii. W tym czasie stopa bezrobocia ogółem w Polsce prawie się nie zmieniła i oscylowała między 3% a 3,4%.
Obecne zmiany na rynku pracy są więc dla młodych dobrym prognostykiem. Eksperci ostrzegają jednak, że pandemia negatywnie wpłynęła na perspektywy zawodowe ludzi dopiero wchodzących na rynek pracy. Poziom bezrobocia rósł w tej właśnie grupie najbardziej dynamicznie. Nie ma wątpliwości co do tego, że ta sytuacja będzie oddziaływać negatywnie w dłuższym okresie czasu i przełoży się na poziom wynagrodzeń i perspektywy awansu zawodowego.
Więcej na temat sytuacji osób młodych na rynku pracy przeczytasz w artykule.