Czy praca w nadgodzinach ma sens? Jakość czy ilość przepracowanych godzin ma większe znaczenie? Z raportu przygotowanego przez firmę Hays Poland „Nadgodziny 2018” wynika, że przeszło połowa z nas pracuje w godzinach nadliczbowych.
Mówią: rób to, co lubisz, a nie będziesz musiał pracować. Tempo życia pokazuje, jak trudno jest utrzymać równowagę i poświęcać jednakową ilość czasu wszystkim ważnym dla nas obszarom: spełnieniu zawodowemu, rozwojowi osobistemu, rodzinie, relaksowi. Oczywiście, kolejność może być dowolna, w zależności od wyznawanych wartości i priorytetów.
Z raportu Hays Poland wynika, że nadgodziny wciąż są obecne w życiu zawodowym wielu pracowników. Chociaż ilość nadprogramowych godzin przeznaczonych na pracę zmalała w odniesieniu do 2016 roku, to nadal ponad połowa badanej grupy osób pracuje ponad normę, niezależnie od wieku, płci, stanowiska, obszaru specjalizacji czy formy zatrudnienia.
Transkrypcja danych do wykresu 1: Nadgodziny w obecnym miejscu pracy (PDF; 464 KB)
Im wyższe stanowisko, tym więcej nadgodzin
Kwestią bezsporną pozostaje też fakt, że liczba przepracowanych nadgodzin wzrasta proporcjonalnie do poziomu piastowanego stanowiska. I tak: w grupie samodzielnych specjalistów 48% z nich wykonuje swoją pracę w nadgodzinach. W odniesieniu do stanowisk dyrektorskich jest to już wynik 65%, a wśród dyrektorów zarządzających czy prezesów – 98%. Ma to związek z zakresem wykonywanych obowiązków, odpowiedzialnością za projekt czy grupę, koniecznością zarządzania coraz liczniejszym zespołem, czy kontaktowaniem się z kontrahentami z różnych stref czasowych.
Transkrypcja danych do wykresu 2: Zajmowane stanowisko a nadgodziny (PDF; 548 KB)
Konsekwencje nadgodzin
Wypalenie zawodowe, kiepskie samopoczucie, „goniące” terminy, ciągłe rotacje czy notoryczne wdrażanie nowozatrudnionych powodują brak motywacji, obniżenie poziomu zaangażowania, a w końcu bierną postawę pracowników wobec piętrzących się zadań. Pojawiają się trudności z koncentracją, podenerwowanie, irytacja. Wydajność pracownika sukcesywnie spada, co ma bezpośrednie przełożenie na niską efektywność całej organizacji.
Według raportu Hays Poland aż 74% pracowników doświadcza negatywnych konsekwencji wynikających ze zbyt wysokiego poziomu stresu w miejscu pracy. Zmęczenie, zniechęcenie, przypadłości somatyczne, do tego nieergonomiczne stanowiska pracy czy brak zrozumienia ze strony przełożonego powodują, że praca w nadgodzinach nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Sytuacja jest niekorzystna zarówno z punktu widzenia pracodawców, jak i pracowników. Od strony czysto analitycznej (wy)zysk kompletnie nieopłacalny, a jednocześnie ogromne wyzwanie dla biznesu.
Czy można inaczej?
Robotyzacja, cyfryzacja czy sztuczna inteligencja, które coraz powszechniej wkraczają w obszar rynku pracy, z pewnością z jednej strony mogą odciążyć przepracowanego pracownika, z drugiej zaś spowodować, że zmianie ulegnie charakter samej pracy.
Aby dotrzymać kroku zmieniającej się rzeczywistości, pracodawcy muszą postawić na innowacje technologiczne i techniczne w samym sposobie zarządzania firmą. To duże wyzwanie, związane nie tylko z usprawnieniem części procesów, jak np. wprowadzenie elektronicznego obiegu dokumentów, zdalnego dostępu do zasobów firmy czy monitoringu godzin pracy, ale również wyzwanie związane ze zwiększeniem samodzielności pracowników w sposobie zarządzania czasem pracy.
Obecnie elastyczny czas pracy nie jest przywilejem - to wymóg zmieniającego się rynku pracy. Jeśli wydajność jest pożądanym miernikiem zysku dla firmy, dlaczego nie zorganizować wewnętrznie pracy tak, aby umożliwić pracownikowi pracę w godzinach, w których pracuje mu się najlepiej i jest on najbardziej produktywny? Daje to możliwość zdalnego wykonywania przynajmniej części powierzonych zadań służbowych. Dzięki takiemu systemowi, osoby aktywne zawodowo mogą zdecydowanie łatwiej łączyć pracę zawodową z życiem prywatnym. To z kolei prowadzi do zwiększenia wydajności wykonywanej pracy, jak również wpływa na przyjazną atmosferę w organizacji. Im mniej zestresowany i przeciążony zawodowymi obowiązkami jest pracownik, tym lepiej pracuje. Z drugiej strony przynosi to również zysk dla firmy, ponieważ branże współpracujące z klientami, mogą stać się atrakcyjniejsze na rynku oferując swoją dostępność w szerokim zakresie godzin dogodnych dla klienta.
Stąd tak bardzo atrakcyjny work-life balance w obecnych czasach to – poza równowagą w sferze zawodowej i prywatnej – również możliwość korzystania ze wszystkich dostępnych form wsparcia ze strony pracodawcy. Taki styl pracy nabiera coraz większego znaczenia. Dlatego też firmy coraz przychylniej patrzą na model work-life balance i starają się dostosować kulturę pracy do wymagań i oczekiwań osób zatrudnionych. Nie bez znaczenia pozostaje tu fakt, że polski rynek pracy boryka się z deficytem chcących i mogących podjąć zatrudnienie.
Istotą sprawy jest poprawa kultury organizacyjnej firmy oraz wypracowanie postawy zdroworozsądkowego przydzielania zadań służbowych tak, aby pracownicy nie odczuwali presji na zostawanie w pracy po godzinach czy bycie dyspozycyjnym w weekendy. Duża w tym rola działów HR, które propagując ideę wypoczęty pracownik to wydajny pracownik, wdrażają nowe nawyki w kulturze pracy danej organizacji. Dlatego nie chodzi tu o równowagę pomiędzy czasem przeznaczonym na pracę, ale o jakość tego czasu i zaangażowanie. Istotny jest efekt pracy, za który jesteśmy rozliczani, a nie czas spędzony w miejscu pracy. Tożsame jest to również z ideą pracownika przyszłości ukazanego w raporcie Infuture Hatalska Foresight Institute dla Samsunga.
Dobre miejsca pracy
Firmy, które dbają o możliwość osiągnięcia i utrzymania równowagi pomiędzy strefą zawodową a życiem prywatnym pracowników, dające zatrudnionym niezależność w wykonywaniu obowiązków służbowych zdecydowanie łatwiej pozyskują i zatrzymują w swoich strukturach wykwalifikowanych specjalistów. Nadążając za oczekiwaniami swoich obecnych i przyszłych pracowników, takie przedsiębiorstwa są w stanie wyprzedzić konkurencję, co jest szczególnie istotne przy niedoborze kompetencji na rynku pracy. Budując swoją organizację na zaufaniu i poszanowaniu pracownika jako partnera, firmy takie będą stanowiły zawsze dobre i pożądane miejsca pracy.
Transkrypcja danych do wykresu 3: Rozwiązania oferowane przez pracodawców (PDF; 476 KB)
Z ciekawostek:
- W wywiadzie udzielonym w 1926 roku Henry Ford wyjaśniał, że zdecydował się na wyznaczenie 5-dniowego i 40-godzinnego tygodnia pracy, ponieważ czas wolny jest niezbędnym składnikiem rynku konsumentów.
- Według danych Eurostatu, w Unii Europejskiej przeciętny pracownik zatrudniony na pełny etat pracuje 40,3 godziny w tygodniu. Najbardziej zapracowani są Brytyjczycy (43,2), pracownicy na Cyprze (41,7), w Austrii (41,4) i w Grecji (41,2). Polska i Portugalia ex aequo – wypracowuje 41,1 godziny. Najmniej pracują Holendrzy (39,0).
- Praca w nadgodzinach, w odniesieniu do obszaru specyfikacji, najczęściej dotyczy szeroko pojętej produkcji (92%), obsługi klienta (90%) oraz rozwoju biznesu (88%). Jednocześnie są to specjalizacje, w których firmy mają problem z pozyskaniem odpowiednich pracowników.
- W Polsce obecnie toczy się dyskusja na temat skrócenia 40-godzinnego tygodnia pracy o 5 godzin. Jest to jeden z celów postępu technologicznego, którego realizacja uzależniona jest od zwiększenia wydajności pracy. To z kolei wymaga wypracowania nowych nawyków, odpowiedniej kultury pracy i inwestycji w pracowników.
Oprac.: Barbara Zabłocka – Zespół redakcyjny PORP, Wydział Pomorskiego Obserwatorium Rynku Pracy, WUP w Gdańsku