Obecnie wielu ekspertów próbuje oszacować wpływ koronawirusa na sytuację gospodarczą w kraju, w tym na rynek pracy, który w zaistniałych okolicznościach jest szczególnie podatny na fluktuację. W rozważaniach dotyczących skali tych wahań często porusza się temat zjawiska bezrobocia, które analizowane jest zarówno w kontekście dynamiki zachodzących zmian, jak i informacji o liczbie osób, które utraciły pracę w następstwie kryzysu COVID-19. Dane na ten temat, choć trudne do zaprognozowania, są ważne i potrzebne, szczególnie dla publicznych służb zatrudnienia, ponieważ pozwalają im trafnie zaplanować przyszłe działania w obszarze wspierania zatrudnienia oraz umożliwiają określenie rozmiaru zapotrzebowania na usługi aktywizacyjne.
Wskaźniki obrazujące wielkość bezrobocia oraz rodzaj i dynamikę zmian zachodzących w obrębie tego zjawiska różnicują źródła informacji, na podstawie których są liczone. Wyróżniamy dane pochodzące z tzw. badania BAEL (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności) prowadzonego przez GUS (Główny Urząd Statystyczny) oraz dane o bezrobociu rejestrowanym generowane przez powiatowe urzędy pracy.
Bezrobocie bezrobociu nie jest równe – wszystko zależy od metodologii liczenia tego zjawiska
Porównując wielkości poziomu bezrobocia mierzonego za pomocą danych pochodzących ze wskazanych powyżej źródeł zauważyć można pewne rozbieżności.
Przykładowo według danych BAEL, liczba osób bezrobotnych w województwie pomorskim w IV kwartale 2019 roku wynosiła 22 tys., natomiast w I kwartale br. odnotowano jej wzrost do poziomu 28 tys., tj. o 6 tys., o 4,5%.
Natomiast według statystyk prowadzonych przez powiatowe urzędy pracy naszego regionu na koniec IV kwartału 2019 r. zarejestrowanych było 41,8 tys. osób bezrobotnych, zaś na koniec I kwartału br. 45,4 tys. Zatem liczba bezrobotnych wzrosła o 3,6 tys. osób, tj. o 8,6%.
Jeśli przyjrzymy się z kolei stopie bezrobocia, która jest wskaźnikiem pokazującym udział osób bezrobotnych w populacji uwzględniającej również osoby z innych grup, tj. biernych zawodowo i pracujących, to rozbieżności wskaźników liczone wg wskazanych metod wynosiły w Pomorskiem w IV kwartale 2019 r. 0,4 pkt. proc. (2,1% BAEL, 4,4% bezrobocie rejestrowane) i w I kwartale br. 2,2 pkt. proc. (2,6% BAEL, 4,8 bezrobocie rejestrowane).
Najnowsze dane z powiatowych urzędów pracy potwierdzają, że kryzys wywołany epidemią koronawirusa spowodował wzrost bezrobocia, zarówno w ujęciu krajowym, regionalnym i lokalnym, aczkolwiek nie spełniają się jeszcze najbardziej pesymistyczne scenariusze w tym zakresie. W maju br. w województwie pomorskim zarejestrowanych było 51,9 tys. osób bezrobotnych, tj. o 10 tys. (24,0%) więcej niż w grudniu ub. r. i o 8 tys. (18,4%) więcej niż w maju ub.r. Według szacunków WUP w Gdańsku, stopa bezrobocia maju br. wyniosła w regionie 5,5%, tj. o 0,3 pkt. proc. więcej niż w grudniu ub. r. i o 0,9 pkt. proc. więcej niż w maju 2019 r.
Aktualnie jednak nie są jeszcze dostępne dane zbierane przez GUS zgodnie z metodologią BAEL, które mogłyby pełniej zobrazować aktualną sytuację na rynku pracy i pokazać zmiany, jakie nastąpiły w kwietniu i maju br.
Inne spojrzenie na zjawisko bezrobocia w kraju w kontekście Covid-19
W obecnej sytuacji w określeniu rzeczywistej skali zjawiska bezrobocia mogą pomóc także i inne badania, poza tymi oficjalnymi prowadzonymi przez GUS czy urzędy pracy. Można tu wskazać m.in. badanie ankietowe rynku pracy prowadzone przez grupę badaczy z Wydziału Zarządzania UW i kilku prestiżowych ośrodków analitycznych. Stosując tę samą metodologię co BAEL, ale dla innej próby respondentów i za pomocą odmiennej techniki zbierania danych, autorzy Diagnozy+ oszacowali stopę bezrobocia w kwietniu br. na poziomie 6,1%. Są to dane obrazujące poziom bezrobocia w kraju, gdzie stopa bezrobocia rejestrowanego w tym samym czasie wyniosła 5,8%.
– Badanie "Diagnoza+" realizujemy, żeby zapewnić pracodawcom i poszukującym pracy maksymalnie rzetelną bieżącą informację o sytuacji na polskim rynku pracy. Wielu pracodawców nie może czekać do końca wakacji przed podjęciem decyzji kadrowych. Mamy nadzieję, że zobaczą oni w naszych wynikach przesłanki ostrożnego optymizmu: jasne, sporo osób straciło zatrudnienie i odbudowanie silnego rynku pracy zapewne potrwa, ale też skala dostosowań w Polsce nie przypomina dramatu gospodarki amerykańskiej – mówi prof. dr hab. Joanna Tyrowicz przewodnicząca zespołu badawczego Diagnoza+.
Transkrypcja danych do wykresu: Zestawienie różnych metod badania bezrobocia (PDF; 101 KB)
Wyliczona w ramach badań Diagnozy+ stopa bezrobocia nie obejmuje jednak osób, które straciły pracę w trakcie epidemii koronawirusa, ale jej aktywnie nie poszukują. Gdyby także uznać je za bezrobotne to – jak uważają eksperci Diagnozy+ – mogłaby ona być na poziomie 10,3%. Wyniki badania pokazują także, jak wiele osób tracących pracę nie rejestruje się jako bezrobotne.
Jakie są tego powody? W ocenie autorów Diagnozy+ najważniejsze z nich to m.in. ograniczony dostęp do usług w urzędach pracy, pozostawanie w okresie wypowiedzenia oraz brak wiary, że wsparcie ze strony urzędu pracy może być skuteczne.
– Koniec kwietnia, którego dotyczy pierwsza fala naszego badania, to był okres najsilniejszych restrykcji w gospodarce. Należy spodziewać się, że kolejne fale badania ujawnią siłę odbicia po "odmrożeniu" wielu biznesów. Miejmy nadzieję, że następne etapy badania pokażą znaczną liczbę odtworzonych relacji pomiędzy pracownikami i pracodawcami. Masowe zwolnienia w panice nie pomogą ani pracodawcom, ani gospodarce – dodaje Joanna Tyrowicz.
Która zatem miara bezrobocia jest najlepsza?
Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Obie mają swoje zalety i wady. Posługując się którymkolwiek ze wskaźników trzeba pamiętać o sposobie jego wyliczania, a najlepiej do oceny sytuacji stosować oba źródła informacji.
Bezrobocie rejestrowane określane jest bardziej precyzyjnie (na podstawie szczegółowych kryteriów wymienionych w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy), a sposób prowadzenia badań sprawia, że dysponujemy danymi na poziomie powiatów i możliwością oceny zmian następujących z miesiąca na miesiąc. Bezrobocie według BAEL z kolei daje szerszy obraz sytuacji na rynku pracy (wskazuje liczbę osób biernych zawodowo i pracujących), a także można je wykorzystywać do porównań międzynarodowych.
– Chociaż wyliczone wielkości bezrobocia według metodologii PUP i BAEL są różne, to jednak istotne jest to, że obie miary wskazują ten sam trend. Bezrobocie aktualnie sukcesywnie wzrasta zarówno w kraju, jak i w województwie pomorskim – mówi Joanna Witkowska, dyrektor WUP w Gdańsku. – Ważne jest, aby interpretację tych danych umiejętnie łączyć z opiniami ekspertów oraz badaniami jakościowymi, które pozwalają pozyskać bardziej szczegółową i pogłębioną wiedzę na temat zjawisk zachodzących na rynku pracy, w tym dotyczącą potrzeb osób pozostających bez zatrudnienia. Projektowanie wsparcia o charakterze prozatrudnieniowym zawsze musi być poprzedzone wnikliwą diagnozą i analizą danych oraz dostosowane do indywidualnych potrzeb osób pozostających poza rynkiem pracy – podsumowuje dyrektor Witkowska.
Zachęcamy do zapoznania sie z raportem "Diagnoza rynku pracy. Wyniki badania z 20 do 26 kwietnia br." (PDF; 684 KB).
– Zapraszamy do udziału w badaniu. Link znajdziecie Państwo tutaj. Odpowiadając na pytania ankiety "Diagnoza+" poświęca się nie więcej niż 10 minut czasu. Na uczestników czekają nagrody finansowe. Zmierzmy wspólnie temperaturę rynku pracy! – zachęca Joanna Tyrowicz.
Dowiedz się, jakie są różnice w metodologii badania BAEL i bezrobocia rejestrowanego
Podstawowym źródłem różnic między wartościami jest przede wszystkim inny sposób liczenia tego wskaźnika przez urzędy pracy i GUS. Pierwsza różnica wynika ze źródła pozyskania danych.
Statystyki urzędów pracy pokazują tzw. bezrobocie rejestrowane, które liczone jest na podstawie osób ujętych w rejestrze bezrobotnych. Definicja osoby bezrobotnej wynika z ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, zaś dane o liczbie i strukturze bezrobotnych pochodzą ze sprawozdawczości statystycznej urzędów pracy. W tym ujęciu za bezrobotnego można uznać każdego, kto zgłosi się do urzędu i zostanie jako taki zarejestrowany.
W przypadku wskaźnika BAEL, dane są pozyskiwane z badań przeprowadzonych przez GUS raz na kwartał. Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności jest reprezentacyjnym badaniem ankietowym, realizowanym na losowo wybranej próbie ok. 30 tys. mieszkań. Należy pamiętać, że osoba zaliczana do grona bezrobotnych w BAEL nie musi figurować w rejestrach urzędu pracy.
Kolejna różnica dotyczy wieku bezrobotnych.
Zarejestrowani w urzędach pracy bezrobotni to osoby pełnoletnie (tj. po ukończeniu 18 roku życia), które nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego (tj. w przypadku kobiet 60 lat; mężczyzn 65 lat). Z kolei do grupy bezrobotnych według BAEL zalicza się osoby w wieku od 15 do 74 lat. Mogą się w niej znaleźć zarówno osoby młodociane, jak i emeryci.
Ważny jest również fakt pozostawania (bądź nie) bez pracy.
W obu przypadkach bezrobotni to ci, którzy nie wykonują żadnej pracy. Do urzędowych rejestrów włączane są tylko te osoby, które nie są legalnie zatrudnione. W metodologii BAEL bazuje się wyłącznie na deklaracjach badanych. Obie metody zakładają, że osoba bezrobotna powinna poszukiwać pracy i jednocześnie być zdolna do jej podjęcia (opierają się na deklaracjach poszczególnych osób). W Badaniu Aktywności Ekonomicznej Ludności do grona bezrobotnych zalicza się osoby, które znalazły pracę i czekają na jej rozpoczęcie. Z kolei w przypadku bezrobocia rejestrowanego takie osoby nie są brane pod uwagę.
Różnice w wartościach obu wskaźników wynikają także z różnych okresów sprawozdawczych.
Stopa bezrobocia rejestrowanego prezentuje dane na koniec miesiąca, a BAEL odzwierciedla sytuację występującą w ciągu całego kwartału. Poza tym najmniejszą jednostką terytorialną, dla której szacuje się wartość stopy bezrobocia rejestrowanego jest powiat, w przypadku BAEL – województwo.
Oprac.: Zespół redakcyjny PORP i Wydział Pomorskiego Obserwatorium Rynku Pracy, WUP w Gdańsku