Wiele osób zastanawia się, czy niepewność związana z procesem opuszczania Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może wpłynąć na decyzje Polaków mieszkających na wyspach o powrocie do kraju. Czy brexit stanie się głównym powodem powrotów do kraju?
Wielka Brytania to jeden z trzech krajów, które otworzyły swój rynek pracy dla obywateli polskich w maju 2004 r., od tego czasu liczba naszych rodaków na wyspach dynamicznie i stale rosła z 44 tys. do około 1 mln w 2016 r. Następnie, jak podaje brytyjski urząd statystyczny ONS, liczba Polaków spadła do 902 tys. w 2018 r. i utrzymywała się na tym poziomie w 2019 r. Spadek liczby Polaków na wyspach w okresie ostatnich 3 lat to efekt wyhamowania fali odpływu z Polski z powodu wyraźnej poprawy sytuacji na rynku pracy i wsparciu socjalnemu dla rodzin oraz powrotów z zagranicy tych osób, które muszą zrewidować swoje plany życiowe np. gdy w rodzinie pojawiają się dzieci lub gdy starsi rodzice w Polsce wymagają opieki.
Co po brexicie?
Proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, zwany brexitem, w początkowym okresie stwarzał niepewność wśród Polaków zamieszkujących wyspy co do możliwości ich dalszego pobytu za granicą. Jednak po ratyfikowaniu umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Polacy uzyskali międzynarodowe gwarancje w zakresie swoich praw nabytych do końca okresu przejściowego, tj. do końca 2021 roku, który może zostać przedłużony o 1 rok lub maksymalnie o 2 lata. W tym czasie obowiązywać będą dotychczasowe regulacje dotyczące wspólnego europejskiego rynku w zakresie pobytu, pracy, opieki zdrowotnej, świadczeń społecznych czy swobody przemieszczania się. Do końca ubiegłego roku jeszcze 400 tys. Polaków nie wystąpiło o status osoby osiedlonej w Wielkiej Brytanii gwarantujący im wszelkie nabyte prawa również po okresie przejściowym. Brexit stał się dla wielu osób czasem do refleksji nad dalszym życiem na emigracji, wielu Polaków próbuje sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zostać w Wielkiej Brytanii czy powrócić do Polski.
Pomorskie? Warto wrócić
Sytuacja w Polsce wygląda dużo lepiej niż w latach ubiegłych, wysoki wzrost gospodarczy, historycznie niski poziom bezrobocia, wzrost inwestycji i wynagrodzeń powoduje, że wielu Polaków rozważa możliwość powrotu do Polski. W samym województwie pomorskim brakuje zarówno fachowców, jak i pracowników niewykwalifikowanych we wszystkich kluczowych dla regionu branżach, dlatego firmy chętnie zatrudniają reemigrantów. Dodatkowo, znajomość języka angielskiego, którą może pochwalić się znaczna część powracających z Wielkiej Brytanii, wciąż stanowi atut podczas rozmów o pracę. Jednak po wielu latach na emigracji powrót do kraju może okazać się trudny, m.in. z powodu braku informacji o aktualnej sytuacji na rynku pracy, możliwości podjęcia pracy, wynajęcia mieszkania, zapewnienia opieki dzieciom czy innych aspektach związanych z przeniesieniem swoich interesów życiowych do kraju.
W odpowiedzi na powyższe potrzeby Samorząd Województwa Pomorskiego uruchomił projekt „Pomorskie! Tu wracam, tu pracuję” wspierający osoby powracające do kraju po okresie emigracji, w tym powracające z Wielkiej Brytanii. Celem projektu jest zwiększenie szans na zatrudnienie reemigrantów, poprzez umożliwienie im zdobycia lub uzupełnienie kwalifikacji zawodowych tak, aby były dopasowane do aktualnych potrzeb i wymagań regionalnego rynku pracy i zgłaszanych przez pracodawców ofert pracy.
Działania planowane do realizacji w ramach projektu zostały ujęte w 2 moduły. Pierwszy moduł: „Tu wracam” obejmuje działania o charakterze doradczym, wspierającym proces relokacji np. poradnictwo EURES i poradnictwo zawodowe. Drugi moduł: „Tu pracuję” obejmuje działania aktywizacyjne, tj. podnoszenie i/lub uzupełnianie kwalifikacji zawodowych i pomoc w podjęciu zatrudnienia. Do działań tych zaliczane są szkolenia zawodowe i pośrednictwo pracy. W ramach projektu wspierane są powroty obywateli polskich z następujących krajów: Wielka Brytania, Niemcy, Irlandia, Holandia (obecnie Niderlandy), Norwegia, Szwecja, Belgia i Francja.
Dowiedz się więcej o projekcie „Pomorskie! Tu wracam, tu pracuję”, kliknij tutaj.
Oprac. Paweł Bardon, WUP w Gdańsku