Już przed ogłoszeniem pandemii koronawirusa Polska należała do liderów UE pod względem liczby samozatrudnionych. Jednak wraz z wystąpieniem sytuacji epidemicznej w kraju zaobserwowano wzrost ich liczby, przy jednoczesnym spadku liczba pracowników najemnych w sektorze prywatnym.
Eksperci nie dają jednoznacznej odpowiedzi czy to dobrze czy źle. Z jednej strony wzrost liczby samozatrudnionych może być konsekwencją realizowania przez firmy polityki cięcia kosztów. W związku z tym może występować zjawisko tzw. wypychania pracowników do współpracy w formule B2B. Z drugiej strony należy również rozważyć tezę, że wzrost liczby samozatrudnionych może świadczyć o tym, że jakaś część pracowników, szczególnie wysoko wykwalifikowanych, bierze sprawy w swoje ręce i zakłada własną działalność gospodarczą. Wzrost liczby samozatrudnionych może być również wspierany przez rozwiązanie w postaci małego ZUSu – przepisy w tym zakresie weszły w życie 1 lutego 2020 r. i zapewniają obniżenie składek ZUS dla przedsiębiorców o niskich przychodach i dochodach.
Więcej informacji na temat liczby osób samozatrudnionych w Polsce znajdziesz w artykule.